Programista, nie specjalista

Niedawno do struktury pracowników w naszej firmie dołączył młody chłopak, absolwent studiów informatycznych, który zajął stanowisko specjalisty ds. IT. Do niedawna posada ta zajmowana była przez pana Krzysztofa, który ze względów osobistych musiał się przenieść do innego miasta, i tym samym złożył wypowiedzenie. Na miejsce pana Krzysia, człowieka obeznanego niemal we wszystkich elementach komputerowego świata, zjawił się Kuba. Kuba, z wyglądu typowy informatyk we flanelowej koszuli i grubych okularach jest całkowitym zaprzeczeniem swojego poprzednika. Nie wiem co skłoniło naszego szefa do zatrudnienia akurat jego, ale podejrzewam, że maczał w tym palce ktoś z zewnątrz. Wątpię by nasz szef, z własnej woli przyjął do pracy kogoś tak bezużytecznego.

Już kiedyś słyszałam, że w dzisiejszych czasach studia są jedynie mierną kopią tego, co kiedyś nazywało się studiowaniem, jednak nie wierzyłam, dopóki nie zobaczyłam. Ciekawe w jaki sposób Kuba obronił magistra, skoro nie potrafi wykonać nawet najprostszych komputerowych napraw. Nasz nowy specjalista, specjalista ds. IT Sosnowiec, cały czas zaznacza, że nie jest zwykłym informatykiem, a wybitnym programistą. Nam jednak nie potrzeba programisty, a kogoś, kto będzie umiał poradzić sobie z podstawowymi problemami zwykłego pracownika działającego na komputerze. Jeśli tak dalej pójdzie chyba złożę oficjalną skargę do szefa i poczekam na odzew. Jako główna księgowa w firmie mam trochę władzy i z tej władzy mogę skorzystać.

Polecane artykuły

Zostaw komentarz