Lubię pracę po godzinach

Konieczność zostawania po godzinach traktuję niemal jak wakacje czy czas wolny od pracy. Spędzenie kilku godzin więcej w pracy nie stanowi dla mnie żadnego problemu, zwłaszcza, że po powrocie do domu nie mam szans na relaks czy intensywny wypoczynek. Mimo swoich trzydziestu lat cały czas mieszkam z rodzicami, siostrą, jej mężem i trójką dzieci, których krzykliwy tryb życia nie daje mi żadnego wytchnienia. Mieszkanie z rodzicami jest bardzo wygodne i oszczędne, jednak za jakiś czas przyjdzie pewnie pora na wyprowadzkę i ucieczkę od harmidru wielopokoleniowej rodziny. Gdybyście codziennie, przez dwanaście godzin na dobę słyszeli krzyki trójki urwisów, od razu mielibyście ochotę zaszyć się w jakimś przyjemnym, klimatyzowanym i wygodnym biurze. Dokonując działań aktualizacyjnych i wiedząc, że cały proces zakończy się nie wcześniej jak za kilka godzin, nastawiam sobie budzik i oddaję się krótkiej drzemce.

Jako specjalista ds. IT muszę być do dyspozycji swojego szefa niemal 24 godziny na dobę, specjalista ds. IT Tarnów i z tej dyspozycyjności korzystam w stu procentach. Jeśli wiem, że w najbliższym czasie niezbędne jest przeprowadzenie instalacji lub aktualizacji, potrafię przyjść w sobotę na cały dzień do pracy i poświęcić się swoim obowiązkom. Te soboty traktuję jak swoisty wypoczynek czy nawet wycieczkę. Do pracy zabieram ze sobą termos z kawą, po drodze kupuję w cukierni pyszne, lukrowane bułeczki, a w biurze zamawiam pizzę. Jedzenie, kawa i komputer to wszystko czego potrzeba do szczęścia każdemu informatykowi, dlatego czuję się wielkim szczęściarzem.

Polecane artykuły

Zostaw komentarz