Czekając na wynik spotkania

Dwa dni temu byłem na kolejnej już (nawet nie wiem której z rzędu) rozmowie kwalifikacyjnej. Jako absolwent studiów informatycznych staram się znaleźć coś, co w odpowiednio dużym stopniu będzie się wiązało z moim wykształceniem i co pozwoli mi rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Tym razem starałem się o stanowisko specjalisty ds. IT w jakiejś tyskiej firmie. Wiem, że specjalista to nie to samo co programista, jednak nie mam zamiaru wybrzydzać. Jako informatyk nie mam niby problemów ze znalezieniem zatrudnienia, jednak ja staram się znaleźć coś, co będzie odpowiednio płatne. Nie mam zamiaru harować jak wół za jakieś śmieszne pieniądze.

Rozmowa sama w sobie, specjalista ds. IT Tychy, była całkiem przyjemna. Przebiegała identycznie jak wszystkie inne spotkania rekrutacyjne, w których brałem udział. W komisji rekrutacyjnej siedziały trzy osoby, jedna pani i dwóch panów, z której każdy zadał mi przynajmniej po jednym pytaniu. Tym, co wyróżniało tę rozmowę na tle innych był zdecydowanie czas jej trwania. Całe spotkanie trwało nie więcej niż dziesięć minut, czyli naprawdę bardzo krótko. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale wydaje mi się, że na każde zadane pytanie odpowiedziałem prawidłowo i dałem z siebie wszystko. Teraz pozostaje mi jedynie czekać na telefon z informacją o wynikach rekrutacji. Poinformowano mnie, że informację otrzymam w ciągu trzech dni od spotkania, dlatego cały czas siedzę jak na szpilkach, a telefon noszę cały czas przy sobie. Mam nadzieję, że w końcu mi się uda i zostanę specjalistą ds. IT!

Polecane artykuły

Zostaw komentarz