Wczoraj po południu razem z mężem odwiedziliśmy dawno nie widzianą kuzynkę, jej męża i ich półtoraroczną córkę, Lenkę. Spotkanie planowane było od dłuższego czasu dlatego mimo popołudniowego rozleniwienia wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy na czterdziestokilometrową wycieczkę. Nigdy wcześniej, mimo licznych zaproszeń, nie udało nam się odwiedzić Asi i Wojtka, dlatego nie mieliśmy świadomości jak dobrze sobie radzą i w jak wielkim domu mieszkają. Wojtek, urodzony informatyk, pracuje jako specjalista IT w Gliwicach, specjalista ds. IT Gliwice, a Asia jest dyplomowaną pielęgniarką. Gdy rodziców nie ma w domu, Lenką zajmuje się jedna z babć mieszkająca w okolicznych miejscowościach.
Po zaledwie pięciu latach po ślubie, Aśka z Wojtkiem wiodą naprawdę komfortowe i przyjemne życie. Ich wspólne zarobki pozwoliły na wybudowanie pięknego domu na obrzeżach Gliwic, gdzie żyją w ciszy i spokoju, a jednocześnie mają blisko do centrum miasta. Podejrzewam, że cała nieruchomość, razem z działką, kosztowała około pół miliona złotych, jednak nie mam odwagi zapytać o kwoty. Wiem tylko, że dom został zaprojektowany przez architekta w najdrobniejszych szczegółach, wszystko do siebie pasuje i każdy przedmiot ma swoje miejsce. Każde pomieszczenie w domu zostało zaprojektowane tak, by swoim wyglądem pasowało do reszty.
Mojemu mężowi najbardziej spodobał się przestronny gabinet, w którym Wojtek spędza długie godziny nad informatycznymi projektami. Mi do gustu najbardziej przypadła kuchnia – duża, słoneczna, w kolorach olchy, turkusu i jasnej zieleni. Sama chciałabym mieć kiedyś podobny dom!